Jak gry komputerowe mogą wpływać na efekty w nauce dziecka?
Na początku XXI wieku wielu dorosłych było zaniepokojonych tym, że dzieci spędzały bardzo dużo czasu, grając w gry komputerowe. Młodzi ludzie poświęcali o wiele mniej czasu na czytanie książek, zabawę na świeżym powietrzu, a nawet ograniczali kontakt z rówieśnikami. Z czasem pojawiły się również kasyna internetowe, które doprowadzały nieletnich do uzależnienia od hazardu. Ich rodzice byli poważnie zatroskani o ich wyniki w nauce, zdrowie oraz prawidłowy rozwój. Ówcześni młodzi ludzie obecnie sami są rodzicami i pracownikami, w dodatku nie radzą sobie wcale gorzej w pracy niż ich rówieśnicy, którzy nie spędzali w latach szkolnych godzin przed komputerem. Czy oni również mają obawy, patrząc, jak ich dzieci grają w gry komputerowe, czy może raczej pozwalają swoim pociechom na więcej? Z naszego artykułu dowiesz się, jakie są pozytywne i negatywne skutki gier komputerowych dla Twoich dzieci, zwłaszcza w dobie pandemii oraz jak ograniczyć czas spędzony przed komputerem naszych pociech.
Gry komputerowe a szkoła
Każdy gracz wie, że świat szkolny i świat gier komputerowych to dwa przeciwstawne bieguny, które co prawda można ze sobą pogodzić, ale jest to niezwykle trudne. Jeśli młody człowiek położy się spać wcześniej, żeby wstać rano wypoczętym i pójść do szkoły, nie nabije wyższego levelu. Jeśli będzie chciał pograć przez godzinkę lub dwie przed snem, zapewne się zapomni i pójdzie spać późno w nocy. Dorosły człowiek, o ile nie jest uzależniony od gier komputerowych, na ogół nie ma problemów z oddzieleniem czasu obowiązków od czasu, który spędzi na przyjemnościach. Większość dzieci nie potrafi jednak ustalić sobie hierarchii rzeczy ważnych i mniej ważnych – z większą chęcią poświęci popołudnie na graniu w LOLa niż na powtarzaniu materiału przed sprawdzianem z matematyki. O ile dziecko poświęca grom do dwóch-trzech godzin dziennie i nie zaniedbuje przy tym obowiązków szkolnych, nie sprawia to większego problemu. Jeśli jednak stopnie ucznia pogorszą się z powodu spędzania zbyt długiego czasu przed komputerem, jest to pierwszy sygnał dla rodzica, żeby ograniczył dziecku dostęp do gier. Gry komputerowe potrafią być bardzo wciągające i angażujące, zwłaszcza dla bardzo młodego odbiorcy. Zdarza się, że dziecko wcale nie spędza wielu godzin przed komputerem, jednak sama myśl o niedokończonym meczu nie pozwala mu w skupieniu się na lekcjach. Jeśli dziecko wciąż jest rozkojarzone i obecne w szkole tylko ciałem, bo duch już dawno uleciał w celu skończenia przerwanej gry, pedagog powinien zainteresować się tym problemem.
Gry komputerowe a lockdown
Uczniowie jeszcze przed wybuchem pandemii w czasie lekcji bywali zaabsorbowani zupełnie innymi sprawami – czytali magazyny, grali w gry na telefonach czy zachodzili na strony kasyn internetowych na swoich smartfonach skrzętnie chowanych pod ławką lub za piórnikiem. Zaangażowani nauczyciele potrafili jednak szybko zareagować na takie zachowania i przywrócić zainteresowanie swoją lekcją. Obecnie wielu nauczycieli skarży się, że w czasie spotkań online uczniowie, zamiast uważać, otwierają gry komputerowe w drugiej karcie. W tym przypadku pedagog nie ma szans, by odpowiednio zareagować, tym bardziej że wiele klas pracuje przy wyłączonych kamerkach ze względu na przeciążenie serwerów. Już teraz wielu pracowników oświaty zwraca uwagę, że uczniowie poświęcają o wiele mniej czasu na naukę. W obecnych warunkach szkoła nie może już zweryfikować, ile czasu uczeń poświęcił na naukę, a ile na gry, ponieważ przeprowadzanie sprawdzianu w sposób wymagający od ucznia uczciwości jest praktycznie nie do zrealizowania. W czasie lockdownu oraz kwarantanny dzieci ze względów oczywistych nie mogły tak często spędzać czasu na świeżym powietrzu – sprawiło to, że dużo chętniej siadały one do gier komputerowych. Teraz kiedy obostrzenia powoli są luzowane, a dzieci wróciły do szkół, nauczyciele i rodzice zauważają, że dzieci coraz rzadziej spędzają czas z rówieśnikami, a dużo bardziej komfortowo czują się w świecie wirtualnym. Powoduje to również, że coraz mniej uwagi poświęcają nauce.
Nie takie gry komputerowe straszne
Poza wieloma wadami związanymi ze spędzaniem godzin przed komputerem gry mają również swoje zalety. Nie mamy tu oczywiście na myśli gier edukacyjnych polegających na rozwiązywaniu równań matematycznych, gdyż – bądźmy szczerzy – mimo ogromnych chęci ich twórców, furory wśród uczniów raczej nie robią. Tradycyjne gry komputerowe, które tak lubią dzieci, pomagają wykształcić im cechy, które oceniane są w społeczeństwie jako pozytywne. Amatorzy gier zwanych potocznie strzelankami mogą pochwalić się dobrym refleksem, co może przydać im się niejednokrotnie na zajęciach z wychowania fizycznego. Pracodawcy zatrudniający gamerów zdążyli już zauważyć, że są oni bardziej odporni na stres i mniej denerwują się zbliżającym się deadlinem niż ich niegrający koledzy. Cecha ta jest przydatna nie tylko w pracy, ale także (a może przede wszystkim?) w szkole. Anglojęzyczne gry komputerowe pomagają również uczniom w rozwijaniu kompetencji językowych. Obecnie język angielski w większości szkół podstawowych, zwłaszcza w środkowej Polsce, jest najważniejszym językiem obcym, którego naucza się już od pierwszej klasy. Trzeba jednak przyznać, że lekcje te nie motywują dostatecznie dzieci do nauki. Siedmiolatek nie odbiera nauki języka obcego jako przepustki do uzyskania dobrze płatnej pracy za kilkanaście lat, ale jako kolejny nudny przedmiot. W czasie grania w ulubioną anglojęzyczną grę komputerową dziecko uczy się języka samoistnie i, co więcej, nie odbiera grania jako procesu nauki.
Jak poradzić sobie z dzieckiem-graczem?
Faktem jest, że coraz więcej uczniów woli spędzać czas przed komputerem niż na nauce. I nie ma tu sensu narzekać, jaka ta dzisiejsza młodzież jest zła i zepsuta. Skłonności tego typu są wpisane w ich wiek dojrzewania i to my, dorośli, powinniśmy zadbać o rozwój młodego pokolenia, za które jesteśmy odpowiedzialni. Kiedy zauważymy, że wyniki dziecka w nauce znacznie się pogorszyły z powodu czasu spędzonego przed komputerem, powinniśmy jak najszybciej odpowiednio zareagować. Dziś rodzicom dużo łatwiej jest kontrolować, jakie strony internetowe odwiedza nasza pociecha. Blokada rodzicielska pozwoli nam ograniczyć wchodzenie przez dziecko na ulubiony portal z grami lub, w przypadku nastolatka, ulubione kasyna internetowe z szerokim wachlarzem automatów do gier. Możemy również ustalić z dzieckiem godziny, które może bezkarnie spędzać przed komputerem – najlepiej jednak, żeby czas przysługujący dziecku na granie nie wypadał późno wieczorem, gdyż światło niebieskie może utrudnić mu zasypianie, a co za tym idzie, powodować zmęczenie na pierwszych lekcjach. Ważne jest również, żeby komputer lub tablet nie znajdowały się w pomieszczeniu, w którym śpi dziecko.
Najważniejszym krokiem, który powinniśmy podjąć, jest zastanowienie się, jakie jest źródło problemu. Nastolatkowie często uciekają w świat wirtualny, kiedy nie radzą sobie z problemami w realnym świecie. Dzięki grom multiplayer mogą poczuć się doceniani i szanowani, co jest dla nich szczególnie ważne, jeśli mają oni problemy w kontaktach z rówieśnikami – od wykluczenia aż po przemoc fizyczną i psychiczną. Młodsze dzieci często wybierają gry komputerowe z nudów, kiedy rodzice nie spędzają z nimi wystarczająco dużo czasu. Często w rozwiązaniu problemu może znacznie pomóc poświęcanie więcej uwagi naszym pociechom. W skrajnych przypadkach dobrze jest skontaktować się z pedagogiem szkolnym lub psychologiem, zwłaszcza gdy pojawia się podejrzenie, że dziecko jest uzależnione od gier komputerowych.